Opublikowano w wersji oryginalnej 14 lutego 2022 r. przez P. Jakubowskiego na stronie internetowej Naturics.

W ciągu ostatnich kilku dni nieprzemijający temat burz słonecznych powrócił do naszej świadomości, ponieważ kilka spektakularnych wydarzeń trafiło na pierwsze strony gazet. Po pierwsze, prywatna firma SpaceX straciła prawie cały swój ładunek składający się z prawie 50 satelitów, które nieoczekiwana kompresja górnych warstw atmosfery zmusiła do spadnięcia z powrotem na Ziemię. Po drugie, dziś, w Walentynki, kolejna burza ma przynieść ze sobą poważne zagrożenie dla naszej zaawansowanej technologicznie globalnej społeczności. Przywodzi to na myśl tak zwane zdarzenie Carringtona z 1859 roku. Wtedy jednak świat nie był tak zależny od elektryczności jak dziś. Po trzecie, dziś prawie wszyscy jesteśmy zależni od funkcjonującego Internetu. Naukowcy ostrzegają przed możliwym upadkiem całego Internetu. Aby zapobiec konsekwencjom dla ludzkości, Sangeetha Abdu Jyothi (z Uniwersytetu Kalifornijskiego) wzywa na przykład do przeprowadzenia testów odporności. Szacuje się, że po ogromnym wyrzucie energii z korony słonecznej mamy od pół dnia do maksymalnie trzech dni na przygotowanie się na nadejście burzy słonecznej. Powinniśmy zatem opracować strategie wyłączania na wypadek sytuacji awaryjnych, aby zminimalizować możliwą całkowitą utratę "łączności" podczas i po uderzeniu. "Jeśli internet przestanie działać, skutki będą dramatyczne. W samych Stanach Zjednoczonych ekonomiczne konsekwencje jednego dnia bez internetu szacuje się na siedem miliardów dolarów. Trudno sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby sieć nie działała przez kilka dni lub nawet miesięcy. Według naukowca, krytyczne dane i funkcje wyszukiwarek, dostawców usług finansowych i wrażliwej infrastruktury, takiej jak szpitale, powinny zatem zostać zdecentralizowane".

Inni naukowcy obliczają konsekwencje dla sieci energetycznej całych krajów. "Gdyby burza słoneczna o sile burzy geomagnetycznej z 1859 roku uderzyła dziś w Ziemię, skutki byłyby poważne. W badaniu z 2013 r., w którym przeanalizowano konsekwencje zdarzenia Carringtona dla ówczesnej amerykańskiej sieci energetycznej, stwierdzono, że 20 do 40 milionów ludzi w samych Stanach Zjednoczonych byłoby pozbawionych energii elektrycznej przez okres do dwóch lat, a koszty ekonomiczne w samych Stanach Zjednoczonych wyniosłyby do 2.6 biliona dolarów".

Z jednej strony jesteśmy świadomi zagrożenia z kosmosu. Z drugiej jednak strony nie mamy pojęcia, kiedy takie zdarzenia mogą wystąpić w przyszłości. I od czego zależy ich intensywność? Obserwacja dowodów z rdzeni lodowych na Grenlandii pokazuje nam tylko, że od czasu do czasu możliwe są znacznie silniejsze zdarzenia tego rodzaju. Spowodowałyby one jeszcze większe i jeszcze silniejsze, niemal niewyobrażalne zniszczenia naszej dzisiejszej technologii.

Tradycyjna nauka nie może nam tutaj pomóc. Powód tego jest zawsze taki sam jak w naszych poprzednich przykładach Błędów Tradycyjnej Fizyki. Mianowicie, błędne zrozumienie naszego miejsca w kosmicznym środowisku. Układ Słoneczny nie jest Wyspą Wielkanocną na "rozległym oceanie" kosmosu. Rzeczywiste odległości między nami a naszymi kosmicznymi sąsiadami są również znacznie mniejsze niż dotychczas zakładaliśmy. Oznacza to, że wpływ naszej kosmicznej hierarchii w Układzie Słonecznym jest znacznie silniejszy niż wcześniej zakładano. Sąsiedzi ci wpływają na nasze Słońce (a więc i na nas na Ziemi) znacznie silniej niż procesy zachodzące w samym Słońcu. Tak zwane burze słoneczne nie są reakcjami na nieokreślone procesy zachodzące wewnątrz Słońca, ale są reakcją na "uderzenia" energii kosmicznej z zewnątrz na powierzchnię Słońca. Dostarczanie energii kosmicznej do Słońca odbywa się w pakietach, podobnie jak tak samo kwantowane dostarczanie na Ziemię, które postrzegamy jako zmiany w globalnym klimacie Ziemi. Z tego powodu musimy również założyć, że "burze słoneczne" również podlegają okresowości Hierarchii Kosmicznej. Pod koniec ostatniej epoki lodowcowej, blisko szczytu ostatniego kosmicznego skoku kwantowego stopnia 5, który osiągnął kulminację między 9000 a 6000 lat przed dniem dzisiejszym, najwyraźniejsze ślady podobnych wydarzeń powinny być również oczekiwane w rdzeniach lodowych. I takie ślady zostały znalezione. Ponowne przemyślenie zagrożenia burzami słonecznymi jest zatem możliwe i konieczne.