Opublikowano w wersji oryginalnej 14 lutego 2022 r. przez P. Jakubowskiego na stronie internetowej Naturics.
Żadne ludzkie dziecko nigdy nie będzie w stanie stać się zdrowym dorosłym bez społeczności, w której jest osadzone od urodzenia. Dopiero stosunkowo nowa dziedzina epigenetyki nauczyła nas, że to nie same geny, ale środowisko społeczne, w którym dziecko dorasta, ma decydujący wpływ na rozwój tej rodzącej się istoty ludzkiej. Żadne małe dziecko nie może uciec od wpływu swojej grupy społecznej. Dopiero nastolatek może zacząć zdawać sobie sprawę, że w pewnych okolicznościach jego środowisko może być dla niego szkodliwe i może zacząć buntować się przeciwko temu wpływowi.
Philip Pettit również podkreślił to filozoficzne przejście od jednostki do istoty społecznej w swoim ostatnim wywiadzie (z Barbarą Bleisch; 3sat, Die Sternstunde der Philosophie, 13 lutego 2022 r.). Niemniej jednak, on również ma tendencję do podążania za tradycyjnym (częściowo opartym na jego entuzjazmie dla Alberta Einsteina) przecenianiem logicznego myślenia nad uczuciami, które ja preferuję. Według mojej Filozofii Uniwersalnej uczucie jest najwyższym poziomem aktywności umysłowej każdego człowieka. Nawet jego społeczne "osadzenie" opiera się w znacznie większym stopniu na uczuciach (bycie kochanym, uznawanym, mile widzianym) niż na logicznej kalkulacji tego, co jest dla niego wartościowe lub nie.
To właśnie to niezrozumienie tradycyjnej filozofii prowadzi do pewnej bezradności Philipa Pettita, jeśli chodzi o konkretną propozycję tego, jakie praktyczne struktury powinna zbudować pożądana demokracja, aby móc zagwarantować wolność wszystkich ludzi jednocześnie w dłuższej perspektywie. I właśnie dlatego moja najnowsza książka ("Ja, ty i my wszyscy") nosi podtytuł: "Skąd pochodzimy i jak możemy zbudować demokrację rodzinną". Moją propozycją w tym zakresie jest struktura hierarchii demograficznej wspólnot społecznych oparta na naturalnej przynależności każdego człowieka do jego rodziny, podstawowej i dalszej. Tylko takie naturalne "osadzenie" wszystkich ludzi w ich własnych wspólnotach społecznych może dać każdemu indywidualnie i zbiorowo poczucie wolności w sensie Philipa Pettita, tj. poczucie nie bycia zdominowanym przez nikogo innego (nawet przez własną rodzinę). Tylko taka naturalna hierarchia ludzkich społeczności może (jeśli funkcjonuje prawidłowo) wykluczyć jakikolwiek rodzaj dominacji na wszystkich jej poziomach. Żadna inna organizacja społeczna nie może wykluczyć przemocy domowej, wykorzystywania dzieci i kobiet w ich własnych rodzinach, lepiej niż odpowiadająca im Wielka Rodzina. Moim zdaniem demokracja partycypacyjna oparta na rodzinie jest najlepszą opcją dla naszej długoterminowej przyszłości. I dla przyszłości wszystkich innych Gatunków, które nie zostały jeszcze przez nas zniszczone.