Opublikowano w wersji oryginalnej 25 kwietnia 2023 r. przez P. Jakubowskiego na stronie internetowej Naturics.

Oficjalna prognoza pogody na wiosnę 2023 r. uwzględniała już rychłe "załamanie się" wiru polarnego w połowie marca. Nie wykluczano ponownych opadów śniegu na początku kwietnia. I rzeczywiście tak się stało, zwłaszcza w Alpach, ale także w niskich pasmach górskich.

Prognozy te opierały się na modelach używanych obecnie przez "meteorologów". A są one skrajnie różne. Podczas gdy model europejski (ECMFW) przewiduje wczesne lato, model kanadyjski (GEM) ostrzega przed późną zimą.


Porównanie różnych prognoz pokazuje ogromną rozbieżność, od ekstremalnie gorącej pogody

do ekstremalnie zimnej:

Jak i dlaczego doszło do tego prognostycznego chaosu? To trudne i aktualne pytanie. Zwłaszcza w związku z dwoma bardziej dalekosiężnymi pytaniami: 1. jak wiarygodne są średnio- i długoterminowe prognozy pogody? 2. czy nadal mają one jakąkolwiek wartość dla tradycyjnych modeli klimatycznych?

Niestety, odpowiedzi na te dwa ważne pytania są negatywne:

1. aktualne średnio- i długoterminowe prognozy pogody są nadal bardzo niewiarygodne; oraz

2. są bezwartościowe dla dobrego modelu klimatycznego.

Powód tej trudnej sytuacji znamy już z wcześniejszych postów na tej stronie z jej blogiem i aplikacją.

W skrócie: Ziemia nie jest odizolowaną wyspą w kosmosie.

Kosmiczne wiatry ze wszystkich gwiazd w Kosmicznej Hierarchii Układu Słonecznego wpływają na globalny klimat Ziemi znacznie silniej niż wszystkie nasze ludzkie działania. "Nowoczesne" optimum klimatyczne już się skończyło i ten "kosmiczny wiatr" (lub bardziej naukowo; kosmiczny transfer energii) słabnie. Układ Słoneczny (w tym oczywiście Ziemia) otrzymuje coraz mniej energii z zewnątrz; dopływ energii do Ziemi znów stanie się znacznie słabszy, a globalny klimat zimniejszy.