Opublikowano w wersji oryginalnej 7 listopada 2021 r. przez P. Jakubowskiego na stronie internetowej Naturics.

Najjaśniejsza smuga na nocnym niebie nie jest galaktyką Drogi Mlecznej!

Najjaśniejsza smuga na nocnym niebie, którą nasi przodkowie ochrzcili Drogą Mleczną i którą astronomowie ubiegłego wieku "zdefiniowali" jako galaktykę, nie jest galaktyką samą w sobie. Jest to widok poprzeczny na dwa mosty energetyczne Kosmicznej Hierarchii Układu Słonecznego, dwa najwyższe, które możemy zobaczyć gołym okiem. Jest to most stopnia 8 (o długości 295 milionów lat świetlnych), a jeszcze bardziej most stopnia 9 (o długości 3585 milionów lat świetlnych).

Szkoda, że tradycyjna nauka nie rozpoznała jeszcze naszej Kosmicznej Hierarchii. Właściwie wszystkie poziomy tej hierarchii są już znane, z wyjątkiem poziomu 4, na którym arogancko umieściliśmy naszą najpiękniejszą i największą "pożądaną galaktykę" w Drodze Mlecznej. Po tym, jak rozpoznaliśmy naprawdę piękną galaktykę Andromedy w odległości około 2 milionów lat świetlnych,

natychmiast zaczęto postulować, że my sami musimy żyć w galaktyce, która jest nie mniejsza i co najmniej tak samo piękna. To jednak całkowicie zablokowało naszą zdolność do rozpoznania Kosmicznej Hierarchii Układu Słonecznego. Rozciągłość czwartego poziomu tej hierarchii wynosi zaledwie 13.5 tysiąca lat świetlnych. Dopiero potem następuje stopień Wielkiego Obłoku Magellana (o zasięgu 165 tysięcy lat świetlnych), a dopiero potem stopień 6 grupy galaktyk Andromedy, o zasięgu 2 milionów lat świetlnych.

To kosmiczne skalowanie odległości (wynoszące dokładnie 12.1428) zdefiniowało również wszystkie tradycyjnie znalezione stałe całej tradycyjnej fizyki. Tradycyjna nauka również nie zdawała sobie z tego sprawy. Natura jest tak pięknie prosta, gdy próbujesz ją zrozumieć, zamiast "wmawiać jej", jak ma dostosować się do naszych poglądów o niej.